Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Boże piekiełko

Z darza się, że nastaje w naszym życiu okres - co tu dużo mówić - masakrycznie zły. Nieszczęścia mnożą się, następują po sobie w tempie lawinowym - jeszcze nie zdążysz się otrząsnąć po jednym, a już drugie miażdży twój wątły spokój, los na oślep dźga nas ostrzem ciętych języków naszych nieprzyjaciół, uderza w najczulsze punkty naszej duszy, dotyka miejsc, które są najsłabszymi ogniwami naszej psychiki albo, co równie niebezpieczne, ciągiem zdarzeń osłabia naszą materialną egzystencję. Najczęściej, jak wynika z mojego doświadczenia, wszystkie te sprawy atakują razem albo lawinowo jedno po drugim bez chwili przerwy na oddech, powodując efekt domina, i wywracają nam życie do góry nogami, akurat wtedy, gdy najmniej tego potrzebujemy i wcale się nie spodziewamy. N ie mam zielonego pojęcia, jak to się stało, że po takich "przygodach" jeszcze się nie złamałam, nie machnęłam ręką i nie spakowałam manatek, by uciec tam, gdzie życie jest łatwiejsze. A pokusy takie miewałam nierza

Najnowsze posty

O czym... O Kim...